Wstęp do powieści
Hope obudziła się z przeraźliwym krzykiem. Miała wrażenie, że krzyknęła tak głośno, że usłyszała ją cała okolica. Koszmar, który wydarzył się prawie 10 lat temu powracał do niej we śnie prawie każdej nocy. Świadomość, że po takim czasie musi wracać do miejsca swojego dawnego zamieszkania, w którym odczuwała niegdyś tyle bólu, przyprawiała ją o mdłości.
Mimo, że była dopiero 6 rano, 28-latka wstała i ogarnęła się, po czym spakowała laptopa i swój bagaż do auta. Następnie udała się do recepcji w celu wymeldowania i zapłacenia za noc.
- Dzień dobry - chrząknęła, widząc śpiącego na sofie młodego mężczyznę. - Chciałabym uregulować płatności.
- Jest chyba Pani naszym najwcześniej wstającym gościem w całej historii tego motelu - zaśmiał się mężczyzna.
- Naprawdę przepraszam za pobudkę, ale muszę już jechać. Przede mną jeszcze trochę jazdy - usprawiedliwiła się Hope.
- Nic nie szkodzi, w końcu miałaby Pani prawo obudzić mnie nawet w środku nocy - odparł.- Pobudka przez tak piękną kobietę to marzenie.
- Dziękuję i do widzenia - Hope zapłaciła za nocleg i pospiesznie opuściła recepcję.
Miała świadomość, że jest kobietą atrakcyjną i nie narzekała na brak powodzenia. Po przeprowadzce do Nowego Jorku była w jednym poważnym związku i jednym krótkim, który był dla niej tylko odskocznią i nie miał żadnego znaczenia. Jednak teraz nie miała ochoty na żaden flirt, a tym bardziej związek.
Jechała około dwóch godzin, kiedy zauważyła tabliczkę “Witamy w Ruidoso”. Zatrzymała się na chwilę, spojrzała na napis i głęboko westchnęła.
- Witamy w piekle - powiedziała sama do siebie.
Przez chwilę sama nie była pewna, czy chce wrócić do rodzinnego miasteczka, ale teraz nie miała już wyboru. Planowała zostać w Nowym Meksyku kilka tygodniu, aż załatwi wszystkie swoje sprawy, a później wrócić do Nowego Jorku i żyć swoim życiem, które wydawałoby się, że jest idealne.
Jechała zamyślona tak bardzo, że nie zauważyła czerwonego światła. Zahamowała, jednak było już za późno, ponieważ inne auto w nią uderzyło.
Uderzyła głową w kierownice, jednak pospiesznie opuściła auto. Nie wiedziała co się dzieje. Świat wirował jej w głowie i czuła, że upada, kiedy ktoś zdążył ją złapać. Poczuła zapach, który dobrze znała, jednak nie zdążyła przyjrzeć się twarzy mężczyzny, ponieważ zemdlała.
Dodaj komentarz